i jaka dalsza historia tego wiejskiego sprzętu kaskaderskiego?
Offline
Poczekajmy na głównego wodzireja opowieści.
Ze swojej strony dodam tylko, że po wywieszeniu ogłoszeń na okolicznych słupach i drzewach, oraz po rozesłaniu wieści, że motór jest na sprzedaż - kupców było zatrzęsienie (co najmniej).
Offline
No inches no... Co dalej?
Offline
o nie kupiec był tyko jeden , czyli ja :yahoo a motór pochodził z zasobów wojskowych z Krakowa
Offline
Ja piszę o tym, jak to chciałeś sprzedać morór, a nie jak kupiłeś
Offline
"Niesamowite opowieści" są naprawdę niewiarygodne. Te Wasze posty to prawda czy robicie sobie jaja ?
Offline
Prawda, prawda.
Offline
wstyd się przyznać ale ja nie pamiętam komu sprzedałem super maszynę , pewnie zastawiłem u Szacha na melinie za kilka winek
Offline
Rzeczywiście,ja też nie pamiętam,chociaż miałem okazję nia jeździć.a moze zapomniałeś o niej i stoi sobie w piwnicy?-
Offline
inches napisał(a):
wstyd się przyznać ale ja nie pamiętam komu sprzedałem super maszynę , pewnie zastawiłem u Szacha na melinie za kilka winek
A właśnie że nie, ale o tym za chwilę.
Offline
pamiętam tylko jak rozebrałem koło w celach konserwacyjnych i patrzę a tam rdza no to nasmarowałem tawotem potam okazało się że to były tarcze od hamulca :swir
Offline
inches napisał(a):
pamiętam tylko jak rozebrałem koło w celach konserwacyjnych i patrzę a tam rdza no to nasmarowałem tawotem potam okazało się że to były tarcze od hamulca
:swir
to był numer dekady
Offline
stock84 napisał(a):
inches napisał(a):
pamiętam tylko jak rozebrałem koło w celach konserwacyjnych i patrzę a tam rdza no to nasmarowałem tawotem potam okazało się że to były tarcze od hamulca
:swir
to był numer dekady
dobre haha :swir
Offline
"Niesamowity rumak" nie wiadomo dlaczego nazwany po prostu WSK w okresie swej świetności przewiózł cały batalion białogłów ...
Offline
Pamiętam,jak jechaliśmy nim bez świateł z Gądna,tylko nie mogę skojarzyć,czy to była oszczędność paliwa,czy kamuflaż przed policją-
Offline
I co dalej? Nie trzymajcie nas w niepewności...
Offline
efendi napisał(a):
Pamiętam,jak jechaliśmy nim bez świateł z Gądna,tylko nie mogę skojarzyć,czy to była oszczędność paliwa,czy kamuflaż przed policją-
ze światłem to było podobnie jak w syrenie Belmonda czyli jak jedzie to nie ma a jak stoi to ma
Offline
A rzeczywiscie tak było:)
Offline