byłem przy tym wypadku,niedziela rano,duży rumor,potem straż i soczki,papier mase popieru naskładane w nowym holu w podstawówce,i masa zomowców na wszelki wypadek.kwas poszedł do odry,chyba fosforowy. pociąg jechał do czech.
Offline
Zomo było tylko na samym początku a pod wieczór można było się wybrać z wózkiem i bez problemu naładować go "cennym" dobytkiem.
Pamiętam jeszcze komunikaty (chyba z nyski milicyjnej) żeby niczego nie zabierać bo skażone.
Ostatnio edytowany przez Nieznajomy (2010-02-16 11:42:23)
Z Kamionki było widać światła wojskowych reflektorów!
Kiki edit: Post edytowałem. Proszę stosować wielkie litery z umiarem
Offline
Nawet w podstawówce proszono nas o przyniesienie kartonów na ZPT
Offline
Za waszych czasów ciągle coś się działo, a teraz jedna wielka stypa...Fajnie mieliście...
Offline
Berliner2 napisał(a):
Za waszych czasów ciągle coś się działo, a teraz jedna wielka stypa...Fajnie mieliście...
nie przesadzaj w waszym pokoleniu jest dużo konfidentów zawsze to jakaś rozrywka
Offline
Wiesz o co mi chodzi...
Offline
Berliner2 napisał(a):
Wiesz o co mi chodzi...
jasne ze wiem,i myślę ze ty tez wiesz o co mi chodzi
Offline
nie do konca...Ale...
Offline
Berliner2 napisał(a):
Za waszych czasów ciągle coś się działo, a teraz jedna wielka stypa...Fajnie mieliście...
Sugerujesz że gdyby teraz pociągi się wykolejały nie byłoby takiej stypy ?
Ostatnio edytowany przez Wujek (2010-03-22 09:21:48)
Offline
Nie doslownie...Ale poczytaj Wujek w opowiadaniach tych troche strszych i zauwaz, ze u nich ciagle jakies przygody byly...nie mowie, o wykolejaniu sie pociagow...Ale zawsze cos sie dzialo...A u nas co sie dzieje...NIC!!!...
Offline
jeden z członków załogi lokomotywy co słyszałem miał brać ślub 2 dni później
Offline
a do wciogniecia lokomotyw z poznania sciognieto specjalny kolejowy czołg
Offline
jeszcze jedna fotka z wypadku
http://mzsk.110mb.com/gal_jm/017a_mieszkowice_85.html
Offline
inches napisał(a):
Soki ponoć były skażone i były zakopywana bezmyślnie przez odpowiednie służby obok nasypu kolejowego gdzie za chwilę wszyscy je odkopywali. Na tamte czasy dostać ananasy lub pomarańcze w puszce to było coś a tu wystarczyło tylko trochę pokopać i już. No i jeszcze był papier , bardzo duży format koloru białego. W podstawówce wszyscy go używali na lekcjach plastyki przez kilka lat. Pociąg oprócz tego przewoził jeszcze węgiel lub koks oraz jakieś środki chemiczne w cysternach. Całe Mieszkowice brało udział w szabrowaniu składu , ja i Efendi też tam byliśmy.
To trochę nie tak z tym skażeniem. Po pierwsze, soki skażone nie były, problem polegał na tym, że w jednym z wagonów przewożono w beczkach toksyczne chemikalia (o ile pamiętam jakiś związek fluoru). W czasie katastrofy to się rozlało i dostało się na powierzchnię puszek z sokami. Wszyscy co pili to bezpośrednio z puszki ulegli w większym lub mniejszym stopniu podtruciu. Najwięcej przypadków było wśród funkcjonariuszy oddziału ZOMO, który został sprowadzony do ochrony mienia na miejscu katastrofy. Po drugie nikt soków nigdzie nie zakopywał. Zostały pozbierane i wywiezione, choć spora część oczywiście się ulotniła. Co do tego "papieru" to była to celuloza w arkuszach, taki półprodukt do produkcji papieru.
Ostatnio edytowany przez Vicmac (2012-05-05 21:14:07)
Offline
no to soczki same się zakopały pamiętam jak dziś jak je odkopywałem i byłem bardzo szczęśliwy
Offline
Niestety zdjęcia z hostingów dodanych na początku wątku przepadły. Znalazłem jednak dodatkowe informacje i fotografie z tego zdarzenia. Ponieważ jak napisano na stronie:
Grafika ta jest własnością Instytutu Pamięci Narodowej i została udostępniona tylko dla celów pomeranica.pl.
Wykorzystanie grafiki do innych celów wymaga uzyskania pisemnej zgody właściciela praw
wklejam sam link, pod którym można obejrzeć fotografie z tego wypadku: http://encyklopedia.szczecin.pl/wiki/Ka … szkowicach
Offline